Debiutujące w I lidze kobiet tenisistki stołowe Nadwiślanina BS Mazowsze zdobyły pierwsze punkty za zwycięskie pojedynki na tym szczeblu rozgrywek. W 2. kolejce w Białymstoku uległy tamtejszemu Klubsovitowi 2:8. Płocczanki po raz pierwszy walczyły też przy liczącej blisko sto osób i gorąco dopingującej publiczności i po raz pierwszy rozdawały... autografy. Punkt za grę podwójną zdobyły Katarzyna Bagrowska i Aleksandra Lau, drugi punkt za wygranie singla przypadł w udziale Sylwii Szelkowskiej (na zdjęciu), która w Białymstoku debiutowała przy pierwszoligowym stole.
Zaczęło się bardzo dobrze dla Nadwiślanina BS Mazowsze. Po zaciętej końcówce pierwszego seta górą nad rutynowaną Dominiką Dąbrowską była Katarzyna Bagrowska. Białostocczanka, która niebawem będzie obchodziła dziesięciolecie gry w pierwszej lidze nie dała jednak tegorocznej debiutantce na tym szczeblu rozgrywek więcej szans. Jeszcze w trzecim secie Bagrowska walczyła na przewagi, ale ostatecznie pierwsze zwycięstwo w meczu odniosła zawodniczka Klubsovitu.
Na drugim stole Aleksandra Lau niewiele mogła tymczasem zdziałać przeciw również rutynowanej Paulinie Kowalczyk, która jadła już chleb z niejednego pierwszoligowego pieca. Jednak w drugiej serii gier przez chwilę wydawało się, że płocczanki nadrobią straty z pierwszych pojedynków. Na pierwszym stole Anna Nowakowska prowadziła 2:0 w setach z preferującą defensywny styl gry Moniką Leonowicz, a na drugim po trzech partiach prowadzenie 2:1 nad udzielającą się również w roli trenerki Małgorzatą Kalawą objęła Anna Wereszczaka. I to ona miała pierwszą piłkę meczową dla Nadwiślanina w pierwszej lidze. Niestety niewykorzystaną. Podobnie piłki meczowej nie wykorzystała Anna Nowakowska. Po niemal rozniesieniu rywalki w drugiej partii (11:4) i wydawałoby się przypadkowym przegraniu trzeciej, w czwartej nie wykorzystała pierwszego i ostatniego swojego meczbola. Wereszczaka w piątym secie prowadziła 9:6 i wydawało się, że nic jej nie wydrze zwycięstwa. Niestety, atak rozpaczy rywalki zakończył się powodzeniem i przed grami podwójnymi płocczanki przegrywały już 0:4.
Pewny zwycięstwa trener białostocczanek Karol Dyszkiewicz w takich okolicznościach wyasygnował do gry swoją córkę Gabrielę, 33. młodziczkę w Polsce w minionym sezonie. Był to pierwszoligowy debiut zaledwie 13-letniej białostocczanki. Ale w grze podwójnej trafiła na pierwszy stół, gdzie Nadwislanin skomasował swoje siły w postaci Bagrowskiej i Lau. Płocczanki mocno zdeterminowane by zdobyć pierwszy mały punkt w pierwszej lidze zachowały zimną krew w końcówkach setów i pokonały 3:0 parę Dąbrowska/Dyszkiewicz, choć, szczególnie w pierwszym secie wygranym na przewagi nie obyło się bez problemów. Niestety na drugim stole Anna Wereszczaka z Sylwią Szelkowską zbyt otwartą grę przeciw rutynowanym i znacznie bardziej doświadczonym deblem Kowalczyk/Kalawa przypłaciły przegraną 0:3, choć przez moment w trzecim secie objęły prowadzenie.
Ostatecznie szansę na dalszą walkę o remis płocczanki pogrzebały w pierwszych grach pojedynczych po deblach. Na koniec nie lada emocji dostarczyły gra debiutantek - Dyszkiewicz i Szelkowskiej, zakończona pewną wygraną płocczanki (w ostatnim secie 11-3) oraz pięciosetowy pojedynek Leonowicz z Bagrowską, zakończony zwycięstwem zawodniczki Klubsowitu po grze na przewagi.
Białystok, 14 września
UKS Klubsovit Białystok - MLUKS Nadwiślanin BS Mazowsze Płock 8:2
Dominika Dąbrowska - Katarzyna Bagrowska 3:1 (-12, 4, 10, 5); Paulina Kowalczyk - Aleksandra Lau 3:0 (6, 6, 5); Monika Leonowicz - Anna Nowakowska 3:2 (-9, -4, 9, 10, 7); Małgorzata Kalawa - Anna Wereszczaka 3:2 (-9, 3, -6, 10, 10); Dąbrowska/Gabriela Dyszkiewicz - Bagrowska/Lau 0:3 (-11, -8, -9); Kowalczyk/Kalawa - Wereszczaka/Sylwia Szelkowska 3:0 (8, 7, 8); Dąbrowska - Nowakowska 3:1 (6, 6, -5, 8); Kowalczyk - Wereszczaka 3:0 (6, 6, 3); Leonowicz - Bagrowska 3:2 (9, -2, 7, -7, 11); Dyszkiewicz - Szelkowska 1:3 (-8, -10, 8, -3).
Punkty dla Nadwiślanina BS Mazowsze: Sylwia Szelkowska 1 pkt oraz Katarzyna Bagrowska i Aleksandra Lau po 0,5 pkt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz