niedziela, 9 grudnia 2012

Były emocje, nie było niespodzianki. MMTS – Orlen Wisła 32:36

Fot. J. Stankowski
spojrzeniafoto.pl
Płoccy piłkarze ręczni wygrali w Kwidzynie dwunasty mecz w sezonie ligowym 2012/2013. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że gospodarze postawili drużynie prowadzonej przez trenera Larsa Walthera niesłychanie ciężkie warunki gry. Bohaterami płockiej ekipy byli Christian Spanne i Petar Nenadić, którzy zdobyli po dziewięć bramek oraz obaj bramkarze. Marin Sego wyszedł w podstawowym składzie i wielokrotnie zatrzymywał szarżujących zawodników z Kwidzyna. Marcin Wichary (na zdjęciu) po raz pierwszy w płockiej bramce pojawił się wprawdzie dopiero w 38. minucie, ale popisał się obroną dwóch rzutów karnych, a w końcówce meczu miał kilka świetnych interwencji.
Trener Lars Walther tym razem postanowił ustawić na skrzydłach Ivana Nikcevicia i Christiana Spanne. Obaj robili wszystko, aby udowodnić duńskiemu szkoleniowcowi nafciarzy, że w każdym meczu może na nich liczyć. Udało się to szczególnie Norwegowi, który zdobył aż dziewięć bramek. Co więcej, aż do 46. minuty Spanne grał ze stuprocentową skutecznością. Dopiero w końcówce nie udały mu się dwa rzuty, a na placu gry pojawił się Valentin Ghionea. I chociaż w końcówce meczu żadnego gola nie zdobył, jego przydatność do płockiego zespołu nie budzi akurat najmniejszych wątpliwości.

Kolejny świetny mecz rozegrał Petar Nenadić. Zdobywał bramki nie tylko z lewej połówki i ze środka rozegrania, ale również z prawej strony. Raz trafił również z lewego skrzydła, gdy miejsce tam zrobił mu Adam Wiśniewski.

Wprawdzie pierwszego gola zdobyli gospodarze, ale ich radość z jedynego prowadzenia w całym spotkaniu trwała zaledwie 36 sekund. Orlen Wisła wyrównała, a chwilę później objęła prowadzenie, które powiększała powoli, ale systematycznie. Kilka minut przed zakończeniem pierwszej części gry nafciarze prowadzili już pięcioma golami, ale końcówka tej połowy należała do gospodarzy, którzy swe straty zredukowali do trzech oczek.

Po zmianie stron przewaga płocczan niemal cały czas oscylowała w granicach 2-3 goli. Gospodarze nie rezygnowali z walki o korzystny dla siebie rezultat i 11. minut przed końcową syreną doprowadzili do remisu 30:30. Na szczęście końcówka meczu należała do ekipy z Płocka, która zdobyła sześć goli, tracąc zaledwie dwa. Dzięki temu odniosła najniższe w tym sezonie ligowym, chociaż w pełni zasłużone zwycięstwo.

MMTS Kwidzyn – Orlen Wisła Płock 32:36 (19:22)

MMTS: Suchowicz, Szczecina – Mroczkowski 1, Orzechowski 10, Peret 2, Adamuszek 8, Seroka, Nogowski 3, Peret 2, Sadowski, Łangowski, Rombel, Daszek 6, Pacześny, Klinger.
Orlen Wisła: Sego, Wichary – Eklemović 4, Spanne 9, Twardo, Toromanović 1, Paczkowski 1, Nenadić 9, Nikcević 5, Ghionea 1, Kubisztal 2, Kavas 1, Syprzak 2, Ilyes, Wiśniewski 1.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz