środa, 31 października 2012

Przełamanie Błękitnych, porażki Młodej Wisły, Mazura i Kasztelana


To był wyjątkowo nieudany weekend dla drużyn związanych z Płockim Okręgowym Związkiem Piłki Nożnej występujących w grupie północnej mazowieckiej czwartej ligi. Wprawdzie po kilku słabszych meczach w końcu przełamali się Błękitni Gąbin, wygrywając u siebie z Bzurą Sochaczew, ale rezerwy płockiej Wisły, Mazur i Kasztelan przegrały swoje mecze. Sytuacja zespołów z Gostynina i Sierpca staje się coraz bardziej poważna.
Błękitnym trafił się niemal idealny przeciwnik do przełamania trwającej przez kilka kolejek niemocy. Do Gąbina przyjechała Bzura Chodaków, która do tej pory tylko jeden mecz wygrała i jeden zremisowała. Teoretycznie gospodarze byli zdecydowanymi faworytami, chociaż mecz rozgrywany był w fatalnych warunkach atmosferycznych, przy sypiącym śniegu i mocnym wietrze. A w takich okolicznościach nie zawsze faworyci muszą być górą. Początek meczu można określić jako jeden wielki chaos. Na szczęście Błękitni w końcu zdołali jakoś opanować sytuację.

W 20. minucie Mateusz Nowak zagrał na lewą stronę do Radosława Wiśniewskiego, a ten poradził sobie z obrońcą gości i płaskim strzałem ulokował piłkę w się w siatce. Pięć minut później było już 2:0. Tym razem akcję zainicjował Bartłomiej Dębicki, który zagrał na prawo do Seweryna Truskolaskiego. Po jego strzale z linii pola karnego piłka ponownie wylądowała w "sieci".

Błękitni zdołali opanować nerwowość i spokojnie kontrolowali grę. Przyjezdni tylko raz w pierwszej połowie zdołali przedrzeć w okolice pola karnego Błękitnych, ale ta akcja nie mogła przynieść powodzenia.

Po zmianie stron gąbinianie ruszyli ostro do przodu, stwarzając sobie kilka świetnych okazji do podwyższenia rezultatu, ale brakowało im skuteczności. Na trzeciego gola trzeba więc było poczekać aż do 66. minuty. Radosław Wiśniewski dośrodkował z rzutu rożnego, Paweł Winnicki zgrał piłkę głową, a Damian Lisiecki z najbliższej odległości główkował do bramki. Wynik meczu w doliczonym czasie gry ustalił Damian Lisiecki, ponownie wykorzystując podanie Pawła Winnickiego.

Tymczasem mecz w Żurominie rozpoczął się idealnie dla Młodej Wisły. Minęło niewiele ponad kwadrans, a w starciu z Wkrą podopieczni trenera Zbigniewa Mierzyńskiego prowadzili już 2:0. A wszystko za sprawą Krzysztofa Garczewskiego, który w odstępie niespełna pięciu minut dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Niestety, na tym dobre wieści z Żuromina się kończą.

Gospodarze zdołali jeszcze przed przerwą doprowadzić do wyrównania. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy sytuacja płocczan znacznie się skomplikowała, bo po drugiej żółtej kartce boisko musiał opuścić Adrian Bieńkowski. Gospodarze wykorzystali to niespełna kwadrans później, obejmując prowadzenie. A wynik został ustalony chwilę później.

Mazur szósty mecz z rzędu zakończył bez zdobytej bramki. Wprawdzie gostyninianie rozgrywali swój mecz z Bugiem w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, przy padającym śniegu, ale pogoda w równej mierze utrudniała grę obu zespołom.

W ekipie gospodarzy zabrakło tym razem Roberta Ratajskiego, Patryka Matusiaka, Huberta Jaśkiewicza i Damiana Surmaka. Po przerwie na placu gry nie pojawił się również narzekający na ból Konrad Stańczak.

W 16. minucie po strzale Piotra Wilamowskiego bramkarz gości wypuścił piłkę z rąk, a skuteczną dobitką popisał się Paweł Żydowo. Niestety, sędzia uznał, że pomocnik Mazura był na spalonym. Pięć minut później Szymon Chalski uderzył zza pola karnego, a lecąca z wiatrem piłka wylądowała w samym okienku bramki Krzysztofa Jankowskiego. Zanim sędzia zakończył pierwszą połowę, bramkarza gospodarzy pokonał jeszcze Łukasz Kowalczyk.

Po zmianie stron grający z wiatrem gospodarze robili wszystko, aby doprowadzić do wyrównania. Idealną szansę na zdobycie bramki kontaktowej miejscowi mieli w 76. minucie, kiedy w polu karnym sfaulowany został Bartosz Komorowski. Niestety, potwierdziło się, że poszkodowany zawodnik nie powinien egzekwować rzutu karnego. „Komor” strzelił na tyle lekko, że Łukasz Derejko bez problemu złapał piłkę. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie.

Kasztelan Sierpc podejmował u siebie Czarnych Węgrów. Bohaterem gości okazał się Rafał Komosa, który w drugiej części spotkania dwukrotnie pokonał bramkarza „piwoszy”, zapewniając Czarnym trzy punkty.

IV liga
13. kolejka:
Błękitni Gąbin - Bzura Chodaków 4:0 (2:0)
Bramki: Wiśniewski (20.), Truskolaski (25.) i Lisiecki 2 (66. i 90+2.)
Błękitni: Wydra - Skierkowski, Tomaszewski, Kiełbasa, Paczkowski (75. Rogoziński) - Truskolaski, Winnicki, Józwiak (55. Lisiecki), Nowak (80. Kłys) - Dębicki, Wiśniewski

Wkra Żuromin - Wisła II Płock 4:2 (2:2)
Bramki: Izwantowski 1 (31. i 71.), samobójcza (42.) i Koprowski (64.) dla Wkry oraz Garczewski 2 (13. i 17.)
Wisła II: Barański - Padzik, Wawrzyński, Bieńkowski, Synowicz - Kamiński (60. Szubert), Pomorski, Koryto (46. Kołodziejski), Jabłoński, Garczewski - Gorczyczewski.

Mazur Gostynin – Bug Wyszków 0:2
Bramki: Chalski (21.) i Kowalczyk (44.)
Mazur: Jankowski – B. Dutkiewicz, Stańczak (46. R. Wilamowski), Kosiński, P. Dutkiewicz (56. M. Górecki), A. Górecki, Ziułkowski, P. Wilamowski, Sławiński, Żydowo (74. Kowalski), Komorowski

Kasztelan Sierpc - Czarni Węgrów 0:2 (0:0)
Bramki: Komosa 2 (55. i 81.)

Pozostałe rezultaty: Nadnarwianka Pułtusk - MKS Przasnysz 1:9, Ostrovia Ostrów Mazowiecka - Huragan Wołomin 2:1, Mławianka Mława - Narew Ostrołęka 0:1, KS Łomianki - Błękitni Raciąż przełożony. Tabela: 1. Huragan 33, 2. Przasnysz 25, 3. Błękitni R. 25, 4. Wisła II 24, 7. Błękitni G. 21, 12. Mazur 18. 13. Kasztelan 13

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz