piątek, 4 stycznia 2013

Koszykarki i koszykarze wracają do gry



Po krótkiej przerwie świąteczno-noworocznej wznowione zostaną rozgrywki pierwszej ligi koszykówki kobiet i trzeciej ligi mężczyzn. Żeńska ekipa Mon-Polu w niedzielę o 13.00 rozegra wyjazdowe spotkanie z GWB GTK Gdynia. Kilka z rywalek podopiecznych trenerów Ireneusza Jasińskiego i Michała Mrówczyńskiego na co dzień gra w Ford Germaz Ekstraklasie. Drużyna męska w sobotę o 17.00 w hali sportowej Zespołu Szkół nr 1 przy Piaska podejmować będzie AZS UW Warszawa. 

Płocczanki w niedzielę o 13.00 zmierzą się w Gdyni z tamtejszym GWB GTK. W Płocku lepszy okazał się Mon-Pol, wygrywając 74:66. Gdynianki wygrały dotychczas trzy mecze, a siedem razy musiały uznać wyższość swoich przeciwniczek. Z dziesięcioma punktami zajmują w tabeli pierwszej ligi szóste miejsce. Zespół z Płocka jest zaledwie jedno miejsce wyżej, ale ma nad GWB GTK aż pięć oczek przewagi dzięki temu, że wygrał pięć meczów (również pięć przegrał). – Mam nadzieję, że nasz zespół przełamie w końcu złą passę i po czterech wyjazdowych porażkach przywiezie do Płocka cenne dwa punkty – powiedział wiceprezes Tomasz Marzec. – Będzie to niezwykle istotne przed kolejnym meczem na własnym parkiecie z KKS Olsztyn. Jeżeli chcemy myśleć o zajęciu czwartego miejsca w tabeli po rundzie zasadniczej, musimy wygrać oba te pojedynki.

Wśród gdynianek na parkiecie pojawią się prawdopodobnie grające na co dzień w Ford Germaz Ekstraklasie Kinga Bedyk i Julia Drop. W Mon-Polu na pewno zabraknie Karoliny Skiejki, która w ostatnim dniu starego roku opuściła płocką ekipę.

Męska ekipa Mon-Polu w sobotę o 17.00 podejmie we własnej hali AZS UW Warszawa. Po dwóch pechowych porażkach w ostatnich meczach płocczanie pałają wielką chęcią udowodnienia, że wciąż należy się z nimi liczyć. Warszawscy akademicy wygrali sześć meczów, a przegrali pięć. W tabeli znajdują się na szóstym miejscu. Mon-Pol jest trzeci z dorobkiem ośmiu zwycięstw i czterech porażek. W Warszawie lepsi byli gospodarze, wygrywając 77:67. Podopieczni trenera Mariusza Błaszczyka mają nadzieję, że na własnym parkiecie uda się im wygrać wyżej. Niewykluczone, że w płockim zespole pojawi się wracający do gry po długiej przerwie spowodowanej kontuzją Miłosz Bieńkowski, wieloletni kapitan Mon-Polu. Jeżeli wyjdzie na boisko, będzie to jego pierwszy mecz w sezonie 2012/2013.

3 komentarze:

  1. Arkadiusza !!!!???? Jasińskiego?

    OdpowiedzUsuń
  2. widać jak autor zna się na płockiej koszykówce

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za uwagę, już poprawione, ale po co tyle nienawiści? Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi.

    OdpowiedzUsuń