Stal Stalowa Wola będzie najbliższym rywalem piłkarzy nożnych płockiej Wisły. Mecz, który zostanie rozegrany w sobotę 6 października o 15.00, zapowiada się niezwykle interesująco. Obaj rywale mogą się bowiem pochwalić serią czterech kolejnych meczów bez porażki, w których zdobyły po dziesięć punktów i strzeliły po sześć goli. Wisła z siedemnastoma punktami zajmuje siódme miejsce w tabeli, Stal ma dwa punkty mniej i jest oczko niżej. Zwycięzca tego pojedynku może dołączyć do czołówki grupy wschodniej drugiej ligi. Emocji na stadionie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Stalowej Woli nie powinno więc zabraknąć.
W szóstej kolejce spotkań Wisła przegrała w Płocku 1:2 z Pelikanem Łowicz, a „Stalówka” została rozbita w Stalowej Woli 4:0 przez Puszczę Niepołomice. Później jednak sobotni rywale ostro wzięli się do pracy. Stal pokonała w Lublinie Motor 2:0, wygrała w Suwałkach z Wigrami 1:0, rozbiła u siebie Pogoń Siedlce 3:0 i bezbramkowo zremisowała w Nowym Dworze ze Świtem. W tym samym czasie Wisła ograła w Rzeszowie tamtejszą Stal 2:1, pokonała u siebie Olimpię Elbląg 2:1, zremisowała na wyjeździe z Puszczą Niepołomice 1:1 i wygrała u siebie z Motorem Lublin 1:0.
Historia dotychczasowych meczów przemawia na korzyść Wisły, którzy wygrali cztery z dotychczas rozegranych ośmiu meczów ze "Stalówką". Dwa razy padał remis, a tylko dwukrotnie płocczanie musieli uznać wyższość swoich sobotnich rywali.
Trener Stali Mirosław Kalita w pojedynku z Wisłą nie będzie mógł skorzystać z usług Tomasza Demusiaka, który wciąż leczy kontuzję oraz Artura Cebuli, który doznał urazu w meczu ze Świtem. Dla szkoleniowca zespołu ze Stalowej Woli sporym problemem jest przede wszystkim absencja tego drugiego gracza, występującego jako jeden z dwóch młodzieżowców, którzy muszą pojawić się w pierwszym składzie w meczach drugiej ligi.
Trener Marcin Kaczmarek również nie może korzystać ze wszystkich swoich młodzieżowców. Szymon Wiejski doznał kontuzji, która – podobnie jak rutynowanego Janusza Dziedzica – wykluczyła go z gry do końca rundy jesiennej. Na szczęście dla płockiego szkoleniowca bardzo dobrze spisują się gracze Młodej Wisły. Niewykluczone więc, że już niebawem co najmniej jeden z nich dostanie szansę na pojawienie się jako młodzieżowiec w pierwszym składzie pierwszego zespołu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz