piątek, 22 czerwca 2012

Walka o pozostanie w grze



W  niedzielę 24 czerwca (początek meczu o 14.30) Mustangs Płock zmierzą się na bocznym boisku Wisły przy ulicy Łukasiewicza 34 z Husarią Szczecin. Obie ekipy, występujące w Grupie Północnej PLFA I, w sezonie 2012 zanotowały na swoim koncie po trzy porażki i po jednej wygranej. Obie mają jednak szansę na występ w fazie play-off. Muszą jednak spełnić kilka warunków – wygrać ostatnie dwa mecze obecnego sezonu (w tym niedzielny) oraz czekać na korzystne dla siebie rozstrzygnięcia w spotkaniach rywali. Ekipa ze Szczecina stała się sprawcą największej sensacji obecnego cyklu rozgrywkowego, ogrywając Warsaw Spartans 27:6.
W pierwszym pojedynku ekip ze Szczecina i Płocka górą były Mustangi, które wygrały na wyjeździe 18:15. Rywale nie zamierzają jednak poddawać się bez walki. Wręcz przeciwnie. – Mamy nadzieję, że niedzielny mecz będzie rewanżem za tamto spotkanie. Przegraliśmy, ale nieznacznie. Dobrze znamy swoich przeciwników i cały czas mamy w pamięci ostatnie starcie z nimi. Grają siłowo. Lubimy mierzyć się z drużynami o profilu gry podobnym do płockiej drużyny – powiedział Przemysław Kazanecki, prezes Husarii. – Przygotowujemy się do meczu jak zawsze. Wiemy, na co nas stać i zdajemy sobie sprawę z tego, jak mogą nam zagrozić rywale. Liczę na ciekawe widowisko zakończone naszym zwycięstwem.

Płocczanie, mimo dopingu własnych kibiców, przegrali swój ostatni mecz z Lowlanders Białystok 20:27. Rzecznik prasowy drużyny Paweł Chlebny uważa jednak, że zawodnicy są gotowi do walki o wygraną i przedłużenie nadziei na awans do fazy play-off. – Jeśli w obronie zagramy jak w meczu z Lowlanders, będę spokojny o wynik. Ofensywa spisywała się ostatnio gorzej, ale z dnia na dzień widać postępy i jeśli chłopacy pokażą swoją prawdziwą wartość, kibice będą mieli powody do radości – mówił Paweł Chlebny. – Nasze przygotowania do ligowego starcia podporządkowujemy właśnie formacji ataku. Mamy nadzieję, że nie zawiedziemy naszych fanów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz