Pochodzący z Płocka Mariusz Giżyński zajął trzecie miejsce w Biegu Lwa czyli półmaratonie, który został rozegrany w Tarnowie Podgórnym koło Poznania. – Dobiegłem na trzeciej pozycji z czasem 1.06,49. Miejsce jest niezłe, ale czas już nie, chociaż było bardzo gorąco – mówił Mariusz Giżyński na mecie. – Zawody zostały zorganizowane bardzo fajnie. Na szczególną uwagę zasługuje oddzielna klasyfikacja dla Polaków i co za tym idzie pula nagród, a to w tym momencie potrzebne jak woda rybie. Wielkie gratulacje dla organizatorów za imprezę i wspieranie swoich. Z pewnością chętnie tam jeszcze wrócę.
Na trasie w Tarnowie Podgórnym najszybszy okazał się Kenijczyk Elisha Kiprotich, który uzyskał czas 1.05,20. Jako drugi, niespełna pół minuty po zwycięzcy, dotarł do mety Marcin Blaziński. Trzeci był Mariusz Giżyński, który zapowiedział, że zamierza zrobić sobie krótką przerwę od biegania. – Po Tarnowie definitywnie wakacje. Dwa tygodnie kompletnego biegowego luzu, odnowa biologiczna, formy zastępcze i zbieranie sił na następne wyzwania, których będzie w tym roku jeszcze wiele – powiedział płocki długodystansowiec. – Ważny start do którego jestem zobligowany, to Mistrzostwach Europy wojskowych na 20 km 14 października. Z pewnością będę chciał przygotować się do Mistrzostwa Polski na 10 km na słynnym „Dominiku” w Gdańsku. Wcześniej 2-3 starty kontrolne. 7 lipca planuję Jarosławiec na mojej ulubionej, trudnej trasie półprzełajowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz