sobota, 26 listopada 2011

Rewanż z HSV czyli gra o odzyskanie twarzy

Już w niedzielę 27 listopada o 15.30 rozpocznie się w Hamburgu mecz tamtejszego HSV z Orlen Wisłą. Spotkaniem tym oba zespoły rozpoczną rundę rewanżową fazy grupowej Velux Ligi Mistrzów. W Płocku lepsi okazali się mistrzowie Niemiec, którzy wygrali 30:26. Oczywiście, gospodarze niedzielnego pojedynku są zdecydowanymi faworytami. Podopieczni trenera Larsa Walthera nie mają jednak nic do stracenia, więc powinni wyjść na plac gry, aby pokazać się z jak najlepszej strony. Tym bardziej, że dobrą grą w Hamburgu mogliby chociaż częściowo zmazać plamę, jaką niewątpliwie była wyjazdowa porażka z Warmią Olsztyn w meczu rozpoczynającym rewanżową rundę PGNiG Superligi.


Niedzielny mecz w Sporthalle w Hamburgu poprowadzi para sędziów z Danii Per Olesen i Lars Ejby Pedersen. Można się więc spodziewać, że po końcowej syrenie nikt nie będzie narzekał, że panowie z gwizdkami mieli jakikolwiek wpływ na końcowy wynik zawodów.

Nafciarze mogą w Hamburgu liczyć na doping 300-osobowej grupy kibiców z Płocka, którzy zamierzają na żywo obejrzeć, jak ich ulubieńcy radzą sobie w hali aktualnych mistrzów Niemiec. Dla ekipy prowadzonej przez trenera Larsa Walthera będzie to więc idealna okazja, aby udowodnić, że kompromitująca porażka z Warmią w Olsztynie była jedynie wypadkiem przy pracy. Nawet jeśli nafciarze wzniosą się na wyżyny swoich umiejętności, nie jest powiedziane, że wystarczy im to chociażby do zremisowania w Hamburgu. Jeśli jednak pokażą, że potrafią walczyć od pierwszej do ostatniej minuty, mogą mieć nadzieję, że kibice nie będą im zbyt długo wypominać blamażu w Olsztynie.

W Hamburgu na pewno nie zagrają kontuzjowani Luka Dobelsek i Arkadiusz Miszka. Wszyscy pozostali zawodnicy są do dyspozycji trenera Larsa Walthera. Nie wiadomo jednak, czy jednak duński szkoleniowiec zespołu z Płocka zdecyduje się dać szansę wszystkim swoim zdrowym graczom. Dotyczy to przede wszystkim Vuksina Rajkovicia, który wyraźnie stracił zaufanie trenera oraz Adama Twardo (na zdjęciu) dopiero dochodzącego do dawnej dyspozycji po kilkutygodniowej przerwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz