sobota, 29 października 2011

Dziewczyny na fali. Jutrzenka – Kościerzyna 25:19


Trzecie z rzędu zwycięstwo zanotowały na swoim koncie piłkarki ręczne AZS PWSZ Jutrzenki Płock. Tym razem ekipa prowadzona przez trenerów Jarosława Stawickiego i Marka Przybyszewskiego pokonała w hali Chemika UKS PCM z Kościerzyny 25:19. Dzięki temu ekipa z Płocka awansowała na drugie miejsce w tabeli grupy A pierwszej ligi. Wygrana płocczanek nie była zagrożona nawet przez chwilę. Kluczem do zdecydowanego zwycięstwa Jutrzenki było doskonałe rozpracowanie przeciwniczek, a nade wszystko realizacja przedmeczowych założeń taktycznych.



Płocczanki zaczęły mecz spokojnie. Chyba nawet nieco za bardzo, bo chociaż to one zdobyły pierwszą bramkę, jednak po pięciu minutach przyjezdne prowadziły 3:2, a chwilę później 4:3. Okazało się jednak, że było to ich ostatnie prowadzenie w tym spotkaniu. Gospodynie zdobyły trzy kolejne gole, wracając tym samym na prowadzenie.

Sztab trenerski Jutrzenki przed meczem bardzo dokładnie analizował grę zawodniczek z Kościerzyny. Doskonałym materiałem do obserwacji okazało się nagranie z meczu PCM UKS z AZS AWF Poznań. – O wyniku tego spotkania decydowała przede wszystkim druga połowa wygrana wysoko przez Kościerzynę – powiedział Sportowcowi Płockiemu trener Jarosław Stawicki. – Ponad połowa bramek zdobytych przez zwycięską ekipę po przerwie padła z kontrataków. Wiedząc, że to najgroźniejsza broń naszych rywalek, dziewczyny po stracie piłki starały się jak najszybciej wracać do obrony.

Taka taktyka przyniosła doskonałe efekty. Kiedy rywalkom udało się przerwać akcje Jutrzenki, próbowały natychmiast grać długą piłkę do przodu. I niemal zawsze w takiej sytuacji długie podanie padało łupek którejś z wracających płocczanek. Zazwyczaj w takich sytuacjach miejscowe natychmiast po przechwycie wychodziły z szybką akcją, która kończyła się celnym rzutem.

Pierwsza połowa zakończyła się trzybramkowym prowadzeniem Jutrzenki. Tuż po zmianie stron przewaga powiększyła się do czterech oczek, ale nagle dziewczęta z Płocka jakby stanęły. Przez dziesięć minut zdobyły tylko jedną bramkę, tracąc w tym czasie pięć.

Na szczęście po czasie wziętym przez trenerów wszystko wróciło do normy. Gra została poukładana na tyle, że przez kwadrans przyjezdne nie były w stanie zdobyć chociażby jednej bramki. Same zaś straciły nie tylko siedem goli z rzędu, ale również nadzieję na wygraną i chęć do gry. Owszem, tuż przed końcową syreną przełamały swoją niemoc rzutową, ale to wystarczyło im jedynie do niewielkiego zniwelowania rozmiarów porażki.

Wygrana płocczanek sześcioma bramkami była w pełni zasłużona. Doskonale w bramce spisywała się Marta Pietrzak, dobrze funkcjonował atak pozycyjny, kontry były wyprowadzane szybko i skutecznie. A co najważniejsze, w defensywie udało się zneutralizować dwie najgroźniejsze rywalki – Natalię Brzezińską i Joannę Klin. Wprawdzie ta druga zapisała na swoim koncie sześć bramek, ale większość z nich zdobyła z rzutów karnych. Kiedy decydowała się na rzuty z akcji, górą zazwyczaj była Marta Pietrzak. Nawet wtedy, gdy została trafiona z sześciu metrów w splot słoneczny. Warto podkreślić, że dwie pierwsze bramki w pierwszej lidze zdobyła w meczu z Kościerzyną Sylwia Neitsch (na zdjęciu).

AZS PWSZ Jutrzenka Płock – UKS PCM Kościerzyna 14:11 (25:19)
Jutrzenka:
Pietrzak, Sirojć – Charzyńska 4, Neitsch 2, Klucznik, Laskowska 1, Jankowska 4, Krysiak 3, Rędzińska 6, Przybysz 2, Janiszewska 1, Zaremba 2.
Kościerzyna: Perłowska, Liskowska – Brzezińska 4, Waldowska 4, A. Etz, Siekańska 3, Klin 6, Wójcik 1, Robaczewska 1, Naczyk, Wójcik, Piłat.

Wyniki pozostałych spotkań:
Sparta Oborniki - Sambor Tczew 27:22 (13:12), AZS AWF Poznań - MKS MOS Gniezno 22:19 (7:10). Pauzowała Słupia Słupsk

Tabela: 1. Sambor Tczew 8, 2. AZS PWSZ Jutrzenka Płock 6, 3. Słupia Słupsk 4

2 komentarze:

  1. brawa dla dziewczyn:)widzę,że coraz lepiej im idzie.Trzymam za nie kciuki,teraz zrozumiałem,że warto przychodzić na płocka piłkę ręczną kobiet.

    OdpowiedzUsuń
  2. BRAWO BRAWO BRAWO !!! TYLKO TRZEBA COŚ ZROBIĆ ŻEBY KIBICÓW BYŁO WIĘCEJ BO DZIEWCZYNY ZASŁUGUJĄ NA GORĄCY DOPING !!!

    OdpowiedzUsuń