niedziela, 5 czerwca 2011

Wisła wygrywa z Pelikanem. Piłka wciąż w grze

Piłkarze płockiej Wisły w przedostatniej kolejce grupy wschodniej drugiej ligi, na pożegnanie własnego stadionu w tym sezonie pokonali Pelikana Łowicz 1:0. Tym samym wciąż zachowali szansę na awans do I ligi. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Kamil Biliński, dla którego był to już dziesiąty gol w rundzie wiosennej. Swoje mecze zremisowały Olimpia Elbląg i Świt Nowy Dwór. Wygraną w doliczonym czasie gry zanotował natomiast Okocimski Brzesko. W tabeli z 60 punktami prowadzi Olimpia. Oczko mniej ma Okocimski. Wisła i Świt mają po 57 punktów, ale dzięki korzystniejszemu bilansowi spotkań bezpośrednich wyżej w tabeli sklasyfikowani są nafciarze. Walka o awans między tymi zespołami odbędzie się korespondencyjnie. Niestety niewiele z wariantów wydarzeń jest korzystnych dla Wisły. Nawet jeżeli płocczanie wygrają ze Startem Otwock w ostatniej kolejce wszystko zależeć będzie od wyników na innych stadionach.

Pojedynek Wisły z Pelikanem toczył się w nieprawdopodobnym upale. Wielkie pochwały należą się więc zawodnikom obu drużyn. Bo chociaż nie stworzyli jakiegoś porywającego widowiska, jednak sam fakt, że chciało im się biegać, zasługuje na uznanie na tym szczeblu rozgrywek.

Łowiczanie nie przegrali dziewięciu kolejnych spotkań, notując w tym czasie siedem remisów i dwa zwycięstwa. Przyjezdni mieli nadzieję, że uda im się podtrzymać tę serię, jednak nafciarze wcale nie zamierzali ułatwiać im zadania. Dla nich bowiem był to mecz o wszystko, o zachowanie szans na awans.

Już w czwartej minucie meczu po precyzyjnej główce Kamila Bilińskiego piłka wylądowała w bramce łowiczan. Niestety, gol nie został uznany, bo gdy Łukasz Nadolski dośrodkowywał w pole karne, popularny "Bilu" stał za linią obrońców.

Nafciarze szukali kolejnych okazji do zdobycia bramki, ale defensywa Pelikana była wyjątkowo uważna.

- Przyjechaliśmy do Płocka, aby powalczyć tutaj o zdobycie jednego punktu - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej trener Pelikana Robert Wilk. - Gospodarze starali się rozerwać naszą obronę my zaś robiliśmy wszystko, aby utrzymać korzystny dla nas rezultat.

W 25. minucie Łukasz Sekulski zdecydował się na strzał z dystansu, ale piłka przeleciała nad poprzeczką. Dwie minuty później lewą stroną pomknęli Damian Jaroń i Marcin Nowacki. Ich akcja była wprawdzie efektowna, ale nieefektywna, bo ostatnie podanie "Małego" wylądowało na aucie. W 34. minucie Damian Jaroń zagrał w pole karne, ale zbyt głęboko, aby Kamil Biliński mógł powalczyć z bramkarzem o górną piłkę. I na tym zakończyły się emocje pierwszej połowy. Zawodnicy obu zespołów sprawiali wrażenie, jakby czekali już tylko na gwizdek kończący tę część spotkania.

Po zmianie stron można było odnieść wrażenie, że goście nie do końca zregenerowali swe siły. Płocczanie tymczasem ruszyli do kolejnych akcji ofensywnych. W 52. minucie szczęścia próbował Marcin Nowacki, który usiłował zaskoczyć Witolda Sabelę strzałem z dystansu zza linii pola karnego, ale nieznacznie chybił. Podobnie jak Łukasz Sekulski, który w 57. minucie zdecydował się na strzał z rzutu wolnego z 35 metrów.

Decydująca dla końcowego rezultatu akcja miała miejsce w 60. minucie. Gospodarze ruszyli do przodu prawą stroną. Gdy piłka trafiła na pole karne, największą przytomnością umysłu w zamieszaniu podbramkowym wykazał się Kamil Biliński. To on właśnie czubkiem buta trącił futbolówkę, która wylądowała w siatce.

Niespełna pięć minut później "Bilu" popisał się fantastycznym uderzeniem z dystansu z 22 metrów. Niestety, piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką i wyszła w pole. Kolejną szansę na podwyższenie rezultatu płocczanie zmarnowali w 85. minucie. Łukasz Sekulski świetnie przymierzył z rzutu wolnego, a Witold Sabela z najwyższym trudem odbił piłkę przed siebie. Największym sprytem wykazał się Matar Gueye, który błyskawicznie złożył się do strzału, ale uderzył minimalnie obok.

Końcówka meczu należała do gości, którzy robili wszystko, aby doprowadzić do wyrównania. Na szczęście im się to nie udało.

W ostatniej kolejce Wisła zmierzy się w Otwocku z tamtejszym Startem, Świt zagra w Łowiczu z Pelikanem, a Okocimski na wyjeździe z Ruchem Wysokie Mazowieckie.

Wisła Płock - Pelikan Łowicz 1:0 (0:0)
Bramka: Kamil Biliński (60.)
Wisła: Kamiński - Nadolski, Wyczałkowski, Mariucci, Kursa - Chwastek (73. Gueye), Nowacki, Adamczyk, Jaroń - Sekulski (86. Hiszpański), Biliński.
Pelikan: Sabela - Brodecki, Przybyszewski, Marcinkiewicz, Gołka (74. Jakóbiak) - Łakomy, Łochowski, Adamczyk, Solecki - Rosiak (71. Kosiorek), Kowalczyk (83. Pomianowski)
Żółte kartki: Łakomy i Gołka (Pelikan).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz