Szczypiorniści Orlen Wisły Płock rozpoczną nowy sezon PGNiG od spotkania z siódemką Chrobrego Głogów z niewielkim opóźnieniem w stosunku do innych zespołów. Ze względu na rozgrywany w weekend w Orlen Arenie Memoriał im. Huberta Wagnera z udziałem reprezentacji siatkarskich Polski, Niemiec, Rosji i Holandii, piłkarze ręczni zainaugurują rundę zasadniczą w Płocku w poniedziałek o 19.00. W pierwszym meczu o punkty może jeszcze zabraknąć dochodzących do siebie po kontuzjach Adama Wiśniewskiego i Pawła Paczkowskiego. Pozostali, po zasłużonym świętowaniu awansu do Ligi Mistrzów, powinni być do dyspozycji trenera Manolo Cadenasa, debiutującego w PGNiG Superlidze. Przed rozpoczęciem nowego sezonu, jak bumerang powracają te same, jak co rok pytania. Czy podbudowane sukcesami na arenie międzynarodowej Vive Targi Kielce będą zwiększały dystans w stosunku do pozostałych zespołów? Czy przebudowana personalnie Orlen Wisła Płock będzie w stanie podjąć walkę o odzyskanie mistrzowskiego tytułu? A może któraś z innych drużyn postara się o niespodziankę i poważnie włączy się do rywalizacji o wyższe niż trzecie miejsce?
Mistrzowie Polski z Kielc już w minionym sezonie mieli w swoim składzie zawodników potrafiących stworzyć drużynę na tyle silną, aby osiągać sukcesy nie tylko na krajowym podwórku, ale i w Europie, czego najlepszym dowodem było trzecie miejsce w Lidze Mistrzów. I choć w przerwie w rozgrywkach nie dokonali wielu spektakularnych zmian, to i tak mają na swoim koncie jeden z najważniejszych transferów tego lata, jakim było pozyskanie Julena Aguinagalde z rozpadającego się Atletico Madryt. Nie można również zapomnieć o pojawieniu się w kieleckiej drużynie Piotra Chrapkowskiego. Choć po długiej przerwie spowodowanej kontuzjami, dyspozycja byłego rozgrywającego Orlen Wisły pozostaje sporą niewiadomą.
Mimo ogromnych zmian, do jakich doszło w Płocku, Orlen Wisła znajduje się niewątpliwie na drugim miejscu jeśli chodzi o spektakularne przedsezonowe transfery, a ich efekty okazały się natychmiastowe. Po pierwsze w polskiej superlidze nie było jeszcze trenera formatu Hiszpana Manolo Cadenasa, którego przejście zostało dopięte jeszcze przed zakończeniem poprzedniego sezonu. Wprawdzie minęło sporo czasu zanim światło dzienne ujrzały następne ruchy kadrowe, jednak kiedy już do nich doszło pojawiły się kolejne nietuzinkowe nazwiska. Szczególne emocje związane są z powrotem Marcina Lijewskiego i pozyskaniem Mariusza Jurkiewicza, który wprawdzie miał pojawić się w Płocku dopiero za rok, ale i jego dotknęło bankructwo Atletico Madryt. Obok tej dwójki, ważnym wzmocnieniem może okazać się młody rozgrywający z Bośni Ivan Milas, który pokazał się z dobrej strony w starciach z Montpellier Agglomeration. Zwycięski dwumecz z francuskim zespołem i awans do Ligi Mistrzów pozwalają mieć nadzieję, że zmiany personalne idą we właściwym kierunku. Oby było to widać także podczas inauguracyjnego spotkania z Chrobrym Głogów.
Jak co roku, kilka następnych drużyn nie ukrywa apetytu na włączenie się do walki o najwyższe cele. Chyba najbardziej interesująco wyglądają zmiany, które zaszły w Zabrzu. W górnośląskiej drużynie pojawią się w tym sezonie dotychczasowi ulubieńcy Orlen Areny Michał Kubisztal i Adam Twardo oraz Sebastian Suchowicz i Robert Orzechowski, reprezentujący w ubiegłym sezonie MMTS Kwidzyn, trzecią drużynę PGNiG Superligi. Jakby tego było mało, tuż przed startem sezonu dołączył do zabrzan lewoskrzydłowy Vive Targów Kielce i reprezentacji Polski Bartłomiej Tomczak. Na ile owocne były to zmiany, możemy dowiedzieć się nieco więcej już w pierwszej kolejce, kiedy to Górnik czeka wyjazd do Kielc.
Grono zagranicznych zawodników mających doświadczenia z gry w europejskich pucharach, którzy w rozpoczynającym się sezonie wystąpią na polskich boiskach, powiększyli także m.in. pozyskani przez Stal Mielec Chorwaci Nikola Dzono z Cimosu Koper i Antonio Pribanić z węgierskiego Picku Szeged. Do walki o czołowe miejsca, może również włączyć się drużyna Azotów Puławy, która będzie miała w składzie reprezentanta Litwy, bramkarza Viliusa Rasimasa czy rozgrywającego Marko Tarabochię, który w ubiegłym sezonie dał się poznać choćby nafciarzom w meczach z Mariborem Branik.
Takich spektakularnych transferów nie dokonał natomiast poniedziałkowy przeciwnik nafciarzy Chrobry Głogów, choć jego skład uległ gruntownemu przemeblowaniu. Ostatni sparing przed sezonem głogowianie zremisowali z beniaminkiem Superligi Gwardią Opole 28:28. Drugim beniaminkiem w sezonie 2013/2014 jest znana płocczanom z rozgrywek młodszych roczników drużyna KPR Legionowo.
(kil)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz