Po dwóch wygranych na początku pierwszoligowej przygody koszykarki Mon-Polu czeka tym razem niezwykle ciężkie zadanie. Płocczanki w niedzielę wyjadą do Konina, aby zmierzyć się z tamtejszym MKS PWSZ, który nie ukrywa swoich wysokich aspiracji, sięgających awansu do ekstraklasy. Koszykarzy Mon-Polu czeka wyjazdowe spotkanie z Legionem Legionowo, który po raz pierwszy w sezonie 2012/2013 zagra przed własną publicznością. I zrobi wszystko, aby zagrać o pełną pulę.
Rywalki podopiecznych trenerów Ireneusza Jasińskiego i Michała Mrówczyńskiego w pierwszej kolejce pokonały 89:65 ekipę GWB GTK Gdynia 89:65, a później musiały wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, aby pokonać KKS Apteki Arnika Olsztyn 69:62. Dwa zwycięstwa na swoim koncie ma również Mon-Pol. Sobotni mecz będzie więc starciem na szczycie.
Oczywiście, zdecydowanym faworytem będzie zespół z Konina, w którym nikt nie ukrywa, że zamierza walczyć o awans do ekstraklasy. – Nasze sobotnie rywalki to jeden z lepszych zespołów w pierwszej lidze. Grają ze sobą od kilku lat w praktycznie niezmienionym składzie. Są jednym z głównych kandydatów do awansu – powiedział Sportowcowi Płockiemu trener Ireneusz Jasiński. – Czeka nas bardzo ciężki mecz. Musimy uważać przede wszystkim na szybkie ataki rywalek. Jedziemy tam powalczyć o każdy punkt, ale o zwycięstwo będzie bardzo trudno. To jednak tylko sport i jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę. Bardzo cieszy mnie, że będę mógł skorzystać z Karoliny Skiejki, która wraca po kontuzji achillesa, ale martwi ciągły brak Karoliny Sikorskiej.
W niedzielę koszykarze Mon-Polu zmierzą się w Legionowie z tamtejszym Legionem, który po dwóch meczach wyjazdowych po raz pierwszy zagra we własnej hali. – To będzie ciężki mecz, którego losy rozstrzygnięcia będą trwać do mogą się ważyć do samego końca – przyznał trener Mariusz Błaszczyk. – Rywale, którzy w tym sezonie połączyli się z Jagiellonką Warszawa są bardzo wymagający. To pierwszy ich mecz o punkty we własnej hali, więc na pewno będą chcieli się pokazać. Wierzę jednak w swój zespół i liczę na zwycięstwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz