piątek, 24 sierpnia 2012

Najwyższy czas na przełamanie niemocy. Niestety, bez wsparcia kibiców

Piłkarze nożni Wisły Płock nie poznali jeszcze smaku zwycięstwa w grupie wschodniej II ligi. O pierwsze zwycięstwo w sezonie 2012/2013 powalczą w niedzielę o godz. 18. Ich przeciwnikiem będzie Concordia Elbląg. Beniaminek drugiej ligi w trzech pierwszych kolejkach uzbierał cztery punkty, dzięki czemu zajmuje jedenaste miejsce w tabeli. Dla porównania, Wisła na swoim koncie ma zaledwie jedno oczko i znajduje się na szesnastej pozycji w drugoligowej tabeli. Tuż nad kreską, pod którą są już tylko dwaj potencjalni spadkowicze. 

Chociaż zdaniem fachowców gra Wisły nie wygląda źle, jednak nie przekłada się to na konkretne zdobycze punktowe. Dwie porażki na wyjazdach i zaledwie remis na własnym boisku to nie jest bilans, który w drugiej lidze zadowalałby zespół mający na swoim koncie kilka sezonów spędzonych w najwyższej klasie rozgrywkowej, Puchar Polski, Superpuchar Polski oraz występy w Pucharze UEFA.

Szansą na przełamanie fatalnej passy może być dla płocczan niedzielny pojedynek z Concordią Elbląg, która jest beniaminkiem grupy wschodniej drugiej ligi. Mimo że elblążanie debiutują na tym szczeblu rozgrywek, nie można powiedzieć, że w Płocku będą z góry skazani na porażkę. Na razie bowiem radzą sobie w drugoligowych rozgrywkach lepiej niż płocczanie. Wprawdzie Concordia zaczęła sezon 2012/2013 od porażki u siebie 0:1 ze Stalą Stalowa Wola, jednak później bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z Pogonią Siedlce i rozgromiła u siebie Świt Nowy Dwór Mazowiecki 5:0. Aż trzy bramki w tym meczu zdobył Łukasz Nadolny, którego płocka defensywa będzie musiała w niedzielę otoczyć szczególną opieką.

Niedzielny mecz, który rozpocznie się o 18.00, zostanie rozegrany bez udziału publiczności. To drugie spotkanie, które jest rozgrywane przez Wisłę bez widzów jako kara za zajścia do których doszło w ubiegłym sezonie podczas meczu z Zawiszą Bydgoszcz.

Bardzo możliwe, że w meczu z Concordią trenerzy Marcin Kaczmarek i Adam Majewski zdecydują się na roszady w pierwszym składzie. Nie należy jednak sądzić, że na boisku pojawi się chociaż jeden z czterech testowanych obecnie zawodników.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz