Zawodnik LKS Puncher Płock, na co dzień uczeń Zespołu Szkół Budowlanych w Płocku, Maciej Wierzchowski wywalczył tytuł mistrza Polski juniorów w kick-boxingu w formule semi-contact, a w light contact został wicemistrzem kraju. W rozegranych w Lesznie mistrzostwach wystąpiło ponad dwustu zawodników i zawodniczek z 33 klubów, którzy zostali wyłonieni we wcześniejszych eliminacjach. Maciej (na zdjęciu ze swoim trenerem Piotrem Maślanką) jest czwartym płocczaninem w dwudziestoletniej historii kickboxingu, który może pochwalić się juniorskim tytułem MP w semi-contact. Piotr Maślanka jest dopiero drugim płockim trenerem, którego podopieczny może się pochwalić zdobyciem tego największego juniorskiego trofeum w krajowym współzawodnictwie w tej najbardziej zaawansowanej technicznie i typowo szybkościowej formule kickboxingu.
W obu formułach płocczanin wystąpił w najcięższej kategorii wagowej +94 kg. Pierwszego dnia w zawodach light-contact Maciej po pokonaniu w półfinałowej walce Bogdana Dachnowskiego z Gwardii Zielona Góra musiał w finale uznać wyższość zawodnika Teamu Obrowo - Jakuba Dąbrowskiego. Zdobyciem srebrnego medalu płocczanin poprawił swój wynik z ubiegłego roku, kiedy w MPJ zajął czwarte miejsce.
- Maciej pomimo lepszego przygotowania zarówno kondycyjnego jak i technicznego oraz prezentując bogatszy repertuar technik ręcznych i nożnych był nieco mniej skuteczny od swojego rywala i przegrał tę walkę nieznacznie - relacjonuje przebieg finału trener płocczanina Piotr Maślanka.
Drugiego dnia mistrzostw droga Wierzchowskiego tym razem do medalu z jeszcze szlachetniejszego kruszcu była znacznie trudniejsza. Po pokonaniu w ćwierćfinale Michała Burczyńskiego z ASW Knockout Zielona Góra płocczaninowi przyszło zmierzyć się z Maciejem Skąpskim, zawodnikiem renomowanego Maximus Gdynia prowadzonego przez trenera kadry narodowej juniorów formuły semi-contact. W eliminacjach do MPJ w Gdańsku lepszy o 1 punkt werdyktu sędziowskiego okazał się gdynianin. Maciej był jednak żądny rewanżu i w półfinałowej walce w Lesznie już trzy sekundy przed końcem trzeciej, ostatniej rundy pojedynku prowadził 19:18 i taki wynik dowiózł do końca.
Walka finałowa przeciw reprezentantowi gospodarzy imprezy KS Polonii 1912 Leszno Karolowi Szykulskiemu okazała się jedynie formalnością. Rywal w wyniku złamania nosa poddał pojedynek walkowerem nie mogąc kontynuować zawodów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz