piątek, 25 listopada 2011

Spadkowicz za mocny


Drużyna GSPR Gorzów w minionym sezonie występowała w PGNiG Superlidze. Niestety, była zbyt słaba, aby utrzymać się w gronie najlepszych, dlatego w obecnym cyklu rozgrywkowym spotyka się z zespołami walczącymi na zapleczu Superligi. Dla rezerw Orlen Wisły gorzowianie okazali się stanowczo zbyt wymagającym rywalem. Młodzi nafciarze, chociaż występowali w roli gospodarzy, przegrali wyraźnie, różnicą ośmiu bramek.


Po efektownej wygranej w wyjazdowym meczu ze Spójnią-Wybrzeżem Gdańsk wydawało się, że ekipa prowadzona przez trenerów Bogdana Janiszewskiego i Michała Skórskiego wreszcie może złapać wiatr w żagle. Niestety, spadkowicz z PGNiG Superligi brutalnie sprowadził płocczan na ziemię. Nafciarzom nie pomogła nawet obecność w składzie Vukasina Rajkovicia. Dochodzący do siebie po kontuzji prawy rozgrywający pierwszego zespołu nie pokazał w spotkaniu z GSPR-em nic, co mogłoby w radykalny sposób zmienić obraz wydarzeń na placu gry.

Już po 30 minutach gry gorzowianie zdołali wywalczyć sobie pięciobramkową przewagę. Po zmianie stron przyjezdni spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń, nie pozwalając płocczanom na zmniejszenie rozmiarów porażki. Sami natomiast jeszcze powiększyli swoje prowadzenie, dzięki czemu schodząc z placu gry po końcowej syrenie cieszyć się mogli z wygranej różnicą ośmiu bramek.


Orlen Wisła Płock - GSPR Gorzów Wielkopolski 25:33 (12:17)
Orlen Wisła II: Fiodor, Dudek, Durzyński - Rajković3, Adamski, Bożek 1, Obiała 3, Kozłowski 4, Nidzgorski 3, Sarnacki 1, Kwiatkowski 2, Wojkowski 4, Miedziński 2, Rupp 1, Sikorski 1, Zalewski.

GSPR: Szczęsny, Nowicki - Śramkiewicz 3, Stupiński 1, Starzyński 12, Suski 5, Bartnik 2, Ruszkiewicz 1, Krzyżanowski 2, Baraniak, Kieliba 3, Jankowski 4, Nieradko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz