Już w najbliższą niedzielę dobrzykowianin Paweł Szkopek wystartuje w dziesiątej rundzie motocyklowych mistrzostw świata World Supersport. Jak się okazało wypadek na niemieckim torze Nurburgring okazał się niegroźny dla motocyklisty, który wraca do ścigania w pełni sił i pełen optymizmu. Szczególnie lider polsko - brytyjskiego zespołu Bogdanka PTR Honda James Ellison ostrzy sobie apetyt na dobry start po tym jak w Niemczech zajął drugie miejsce. Miejsce niedzielnego spektaklu, który transmitowany będzie w stacji Eurosport 2 jest szczególne dla Pawła Szkopka. Na torze w Imoli pod Bolonią, sto kilometrów od zakładów Ferrari, sportowiec z powiatu płockiego wygrał długodystansowy wyścig mistrzostw świata w 2003 roku, a rok później zadebiutował w serii World Superbike. Tor Imola ma jednak swoją ciemną kartę w historii. To tutaj w 1994 roku podczas weekendu z Formułą 1 zginęli Austriak Roland Ratzenberger i trzykrotny mistrz świata Brazylijczyk Ayrton Senna. Od 2007 roku do dziś Imola zniknęła z kalendarza Formuły 1.
Imola jest torem bardzo szybkim, praktycznie pozbawionym szykan. Śmiertelnie niebezpiecznymi miejscami na tym torze są zakręty Tamburello i Villeneuve. Tam muszą uważać także motocykliści.
- Nie jeździłem na Imoli od siedmiu lat, ale od tego czasu niewiele się tam zmieniło - mówi przed wyścigiem Paweł Szkopek. - To nadal szybki i płynny obiekt, który odpowiada mojemu stylowi jazdy. Po wypadku w Niemczech wróciłem już do pełni sił i jestem w świetnej formie - dodaje.
- Kocham tor Imola - deklaruje tymczasem Brytyjczyk James Ellison. - Ostatni raz ścigałem się tam w 2003 roku, ale to świetny obiekt. Wystartuję korzystając z dokładnie takich samych ustawień motocykla, jak w Niemczech. Podium było wielkim zastrzykiem motywacji i jestem dzięki niemu bardzo podekscytowany. Ostatnich kilka wyścigów było dla nas trudnych i brakowało mi pewności siebie na motocyklu, ale wszystko zmieniło się na Nurburgringu i mam nadzieję, że utrzymamy takie tempo - zapowiada lider grupy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz