poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Mustangi grają dalej. Emocje z Warriors do końca czwartej kwarty

W tym meczu przegrywający odpadał. Nic dziwnego, że obie ekipy w płockim Radziwiu grały do końca. Więcej jednak sił na drugą połowę meczu zachowali zawodnicy Mustangs. Rozstrzygające przyłożenia miały miejsce pod koniec trzeciej i na początku czwartej kwarty. Dzięki wygranej 18:8 z Warriors Ruda Śląska w meczu pierwszej rundy dzikich kart płockie Mustangi awansowały do półfinału play-off i są coraz bliżej awansu do pierwszej ligi PLFA. Kolejnym rywalem futbolistów amerykańskich z Płocka będą Lwy (Lions) z Gliwic, które w trakcie rozgrywek ligowych nie przegrały spotkania. Mecz zostanie rozegrany na Górnym Śląsku 4 września. W minionym tygodniu wybrane zostały „Dream Teamy” dwóch grup PLFA II: północnej i południowej. W drużynie marzeń Północy znalazło się aż siedmiu graczy Mustangów: Marcin Malesa, Paweł Kosiński, Jarosław Garwacki, Sebastian Kolasiński, Łukasz Chojnacki, Michał Adamczyk oraz Gabriel Dunajewski.

Początek meczu Mustangów z Wojownikami był bardzo wyrównany. Spora w tym zasługa dobrze spisujących się formacji defensywnych. To głównie dzięki nim pierwsza kwarta minęła bez żadnych zdobyczy punktowych. Na początku drugiej odsłony goście zdołali zanotować przyłożenie po krótkiej akcji biegowej Sebastiana Tyrki. Płocczanie nie byli w stanie zareagować na stratę punktów, więc na tym praktycznie skończyły się emocje pierwszej połowy.

Po przerwie Mustangi ruszyły wreszcie do zmasowanego natarcia. Łukasz Pietrzak, Paweł Kosiński, Marcin Malesa i Witold Szpotański starali się robić wszystko, aby piłka znalazła się jak najbliżej pola punktowego. 

W końcu udało się przełamać gości. Punter Gabriel Dunajewski ruszył do przodu, zdobywając 20 jardów, dzięki czemu udało się podtrzymać serię ofensywną. A chwilę później po kolejnej, tym razem 14-jardowej akcji biegowej pierwsze punkty dla Mustangów zdobył Witold Szpotański

Zanim trzecia kwarta dobiegła końca, Mustangi zdołały objąć prowadzenie. Spora w tym zasługa Łukasza Pietrzaka, który przeprowadził skuteczną akcję biegową. O wygranej Mustangów przesądził ostatecznie Paweł Kosiński, który popisał się przyłożeniem po 42 jardach biegu. 

– Od pierwszych minut dało się zauważyć, że nasi rywale są niesamowicie zmotywowani, by nas pokonać. Ich przyłożenie dało nam sygnał do ataku. Po przerwie mecz toczył się już pod nasze dyktando. Goście nie byli w stanie dotrzymać nam kroku, szczególnie, że często decydowaliśmy na zagrania ofensywne bez uprzedniego ustalenia akcji – komentował Paweł Kęsy, grający trener Mustangów. – Do wtorku odpoczywamy, ale później bierzemy się do intensywnej pracy nad szlifowaniem akcji ofensywnych i nad przygotowaniem taktycznym przed półfinałem. 

Rzecznik prasowy Mustangów Paweł Chlebny podkreśla, że strategia przygotowana przed meczem z Wojownikami sprawdziła się niemal w stu procentach. – To nasz pierwszy sezon, kiedy mamy komfort rezerwowych na kluczowych pozycjach. Czterech równych runningbacków to nasza główna broń w ataku. Mamy też siedmiu linebackerów oraz kilku skrzydłowych – powiedział Paweł Chlebny. – Zasłynęliśmy z bardzo dobrej i konsekwentnej gry biegowej, o czym przekonali się Wojownicy z Zabrza.


Przed meczem z Lions Gliwice płockie Mustangi mają nieco większy komfort, już bowiem wiadomo, że w tym sezonie zakończą rozgrywki conajmniej takim samym wynikiem jak przed rokiem. Niestety, w przeciwieństwie do zeszłorocznego sezonu, w bieżącym tylko dwa a nie trzy zespoły awansują do I ligi. Bezpośredni awans ma zapewniony zwycięzca II ligi. Finalista PLFA II będzie musiał się jeszcze zmierzyć w barażu z przedostatnim zespołem I ligi - Steelers Zabrze. Najpierw jednak trzeba się dostać do finału, a tu na drodze Mustangów stoją zwycięzcy grupy południowej PLFA II Lwy z Gliwic.


Mustangs Płock – Warriors Ruda Śląska 18:8 (0:0, 0:8, 12:0, 6:0)
II kwarta:
0:8
przyłożenie Sebastiana Tyrki po 1-jardowej akcji biegowej (podwyższenie za dwa punkty Maciej Klimczak)
III kwarta:
6:8 przyłożenie Witolda Szpotańskiego po 14-jardowej akcji biegowej
12:8 przyłożenie Łukasza Pietrzaka po 11-jardowej akcji biegowej
IV kwarta:
18:8
przyłożenie Pawła Kosińskiego po 42-jardowej akcji biegowej

4 komentarze:

  1. Proponuję uważniej zbierać dane do artykułów. Drużyna Lions w lidze wygrała nie cztery spotkania, tylko sześć i ani razu nie przegrała. Ten mecz nie będzie łatwy dla Mustangs. Oczywiście kibicuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. A to był taki specjalnie zamierzony błąd, na sprawdzenie czujności czytelników :-))

    OdpowiedzUsuń
  3. No to teraz sprawdzimy czujność redakcji, czy czyta komentarze i to poprawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Całemu zamieszaniu winna błędna informacja, która jako pierwsza przyszła do redakcji. Co ciekawe Lionsy w rundzie zasadniczej straciły tylko 12 "małych" punktów przy ponad dwustu zdobytych. Mustangi będą musiały dokonać niemal cudu by awansować do finału. No, ale jak się chce grać wśród najlepszych...
    Tekst już poprawiony, Qon dziękujemy za celną uwagę.

    OdpowiedzUsuń