czwartek, 23 czerwca 2011

Zagadkowy pierwszy raz...

Piotr Gruszka w Płocku
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że płocka Orlen Arena odniesie kolejny sukces przy organizacji imprezy sportowej wysokiej rangi. W piątek o 20.30 i w sobotę o 17.00 w płockiej hali zagrają reprezentacje siatkówki Polski i Portoryko w meczu fazy grupowej ligi światowej. - Bilety sprzedały się nadspodziewanie dobrze - powiedział o zainteresowaniu kibiców wejściówkami Wojciech Czayka, dyrektor Ligi Światowej w Polsce. Zostały już tylko po około stu biletów na każdy mecz.



- Mam problem, moim zadaniem jest znajdowanie błędów organizacyjnych, a tych nie mogę znaleźć w Płocku i mój raport będzie pusty - stwierdził nadzorujący imprezę z ramienia FIVB (Międzynarodowej Federacji Siatkówki), prezes egipskiego związku Amr Elwani. 

Podczas konferencji prasowej zorganizowanej przed dwumeczem w czwartek w Orlen Arenie minorowe nastroje mieli jedynie trener reprezentacji Portoryko Argentyńczyk Carlos Cardona i jej kapitan Hector Solo. 


- Przyjechaliśmy bez punktów, ale po to by o nie walczyć i jesteśmy w stanie coś ugrać - zapowiedział Solo.

- Czekamy na pierwsze zwycięstwo, będzie ciężko, ale do ostatniego meczu nie przestaniemy próbować - dodał trener reprezentacji Portoryko. 

- Nasza ostrożność w przedmeczowych wypowiedziach nie jest powodowana asekuracją, a szacunkiem dla przeciwnika - powiedział dziennikarzom Piotr Gruszka, kapitan reprezentacji Polski. - Do meczu podejdziemy bardzo poważnie i mamy nadzieję, że Płock okaże się szczęśliwym miastem i miastem żywym, jeśli chodzi o siatkówkę. 

Polska ekipa będzie walczyła w Orlen Arenie o zachowanie szans na awans do finału Ligi Światowej. Aby jednak awansować potrzebne są jeszcze dwa zwycięstwa nad mistrzami świata - Brazylią. Na te mecze, które odbędą się w katowickim spodku biletów nie ma już od kilku miesięcy.

Trener Polaków Włoch Andrea Anastasi tymczasem dziękował organizatorom za zapełnienie hali. - Wszyscy chcieliby zagrać w finałowym turnieju, ale niewiele ekip jest w stanie wygrać z Brazylią - stwierdził zapytany o perspektywę finałów bez gospodarza imprezy Polaków.

- W każdym mieście, gdzie po raz pierwszy organizujemy Ligę Światową nie wiemy z jakim spotkamy się zainteresowaniem, a w Płocku, gdzie króluje druga z narodowych dyscyplin - piłka ręczna, tym bardziej jest to ryzykowne, stąd moje stwierdzenie o nadspodziewanie dobrej sprzedaży biletów - wyjaśnił na koniec konferencji Wojciech Czayka. - Pierwszy raz jest zawsze zagadkowy... - dodał dyrektor.

Tymczasem w czwartkowe popołudnie Orlen Arena była już prawie gotowa do przyjęcia siatkarzy i kibiców. Zniknęły bramki do piłki ręcznej a na środku hali pojawiła się siatka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz