sobota, 16 kwietnia 2011

Orlen Wisła w półfinale

Podopieczni trenera Larsa Walthera wygrali w Puławach rewanżowy mecz z tamtejszymi Azotami, zapewniając sobie tym samym awans do drugiej rundy fazy play-off. Kluczem do wygranej okazało się wyłączenie z gry Michała Szyby. Płocczanie mogą więc spokojnie przygotowywać się do swojego występu w półfinale, w którym zmierzą się z MMTS-em Kwidzyn lub z Chrobrym Głogów.

Wynik meczu otworzył wprawdzie Arkadiusz Miszka, jednak później warunki gry zaczęli dyktować gospodarze, wśród których rolę egzekutorów pełnili początkowo Mateusz Kus i Wojciech Zydroń. Po dziesięciu minutach gry miejscowi prowadzili czterema bramkami, ale po kwadransie różnica na korzyść Azotów wynosiła już tylko +1. A później zaczęła się gra bramka za bramkę, chociaż to miejscowi musieli gonić wynik.

Na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem schodziła jednak Orlen Wisła. Kilka minut po zmianie stron gospodarze zdołali jeszcze objąć prowadzenie. Do 40. minuty mecz był w miarę wyrównany, później jednak zaczęła się zaznaczać coraz wyraźniejsza dominacja nafciarzy. A gdy czerwoną kartkę zobaczył Grzegorz Gowin, stało się jasne, że to płocczanie po meczu cieszyć się będą z wygranej i awansu do finału fazy play-off.

Teraz ich rywalami będą zwycięzcy pary MMTS Kwidzyn - Chrobry Głogów. Przed meczem nafciarze zapowiadali, że szczególnie mocno będą musieli zaopiekować się Michałem Szybą, który w Płocku zdobył aż dziesięć bramek. We własnej hali jednak sobie nie pograł, bo jego ofensywne poczynania skutecznie paraliżowali obrońcy Orlen Wisły. Dwie bramki zdobyte przeciwko nafciarzom na pewno nie są szczytem marzeń młodego, ambitnego zawodnika. Za dokonania w ofensywie trudno byłoby zresztą tym razem wyróżniać któregokolwiek z puławian.

W Orlen Wiśle tymczasem po raz kolejny barierę dziesięciu zdobytych bramek osiągnął Arkadiusz Miszka. To fakt, że aż sześciokrotnie trafiał z rzutów karnych, ale ich dobre wykonanie też jest sztuką. Nie można nie docenić kolejnego udanego występu Piotra Chrapkowskiego i niezłej postawy Adama Wiśniewskiego. Przede wszystkim jednak Orlen Wisła znowu stanowiła jeden, doskonale zgrany zespół, skupiony na osiągnięciu jednego celu, czyli zwycięstwa.

Azoty Puławy - Orlen Wisła Płock 26:30 (12:13) Azoty: Wyszomirski, Stęczniewski - Płaczkowski 3, Sieczkowski, Afanasjew, Kus 4, Sieczka, Siemionow1, Szyba 2, Gowin 3, Witkowski, Pomiankiewicz 4, Zinczuk 5, Zydroń 4 Orlen Wisła: Seier, Dudek - Backstrom, Miszka 10, Wiśniewski 6, Syprzak, Kuzelew 1, Kwiatkowski 2, Kawas 3, Twardo, Kuptel 1, Samdahl, Chrapkowski 7, Dobelsek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz