czwartek, 11 kwietnia 2013

Czternaste z rzędu ligowe zwycięstwo nadwiślanek

Pokonując na wyjeździe 9:1 zespół KS Puznówka 1996 dziewczęta Nadwiślanina BS Mazowsze Płock odniosły czternaste z rzędu zwycięstwo w II lidze kobiet Mazowieckiego Związku Tenisa Stołowego. Do zwycięstwa w lidze i gry w barażach o pierwszą ligę centralną płocczankom brakuje już tylko dwóch wygranych. Tymczasem drugoligowy zespół mężczyzn Victorii Płock w bardzo wyrównanym pojedynku uległ w Warszawie tamtejszemu SKS 40 3:7. Płocczanie są już jednak pewni utrzymania się w tej klasie rozgrywkowej. W rundzie rewanżowej grają w grupie walczącej o awans.


- Praktycznie o nic już nie walczymy w tym sezonie - powiedział "Sportowcowi Płockiemu" trener i prezes UKS Victoria Płock, Janusz Rozner. - Dzięki temu zawodnicy nie są tak spięci i grają na luzie. Choć w Płocku SKS 40 nas zmiażdżył to w Warszawie mogliśmy spokojnie powalczyć, jak nie o zwycięstwo to o remis. Dużo pojedynków kończyło się pięcioma setami, a wszystkie pięć w pojedynku Michała Buły z Marcinem Kawką rozstrzygnięte zostały dopiero po walce na przewagi - dodaje Rozner. Victoria Płock zajmuje wprawdzie ostatnie miejsce w grupie awansowej, ale jest to ósme miejsce w stawce 16 zespołów i spadek bynajmniej im w tym sezonie nie grozi. - O co powalczymy w przyszłym sezonie zależy od środków, jakimi będzie dysponował klub, ale na razie nie są one zbyt wielkie - Janusz Rozner pesymistycznie patrzy w przyszły sezon.

Tymczasem, choć wysoko wygrany, to jednak mecz horror fundnęły swojemu trenerowi Grzegorzowi Lipczyńskiemu zawodniczki drugoligowego Nadwiślanina BS Mazowsze Płock. Z zespołem z Puznówki, nieopodal Garwolina, jeszcze nigdy nie przegrały, ale tym razem przez chwilę zapachniało niespodzianką. Aż 12 setów kończyło się walką na przewagi. W trzech pojedynkach rozstrzygniętych o włos w piątych setach raz triumfowały występujące w roli gospodarza dziewczęta z KS Puznówka 1996. 

Szczególnie trudne warunki zawodniczki z Puznówki postawiły na tzw. drugim, teoretycznie słabszym stole. Ponad 40 minut trwał pojedynek Anny Nowakowskiej z Katarzyną Rosłaniec, rozstrzygnięty dopiero w piątym secie zakończonym wynikiem 14:12 dla płocczanki. Tymczasem na pierwszym stole z ciężkich opresji w drugim secie musiała ratować się Katarzyna Bagrowska w pojedynku z Dominiką Rosłaniec, najbardziej doświadczoną zawodniczką zawodów. Płocczanka przegrywała już 4:8 i 9:10, ale obroniła piłkę setową i w trzeciej partii nie dała już wiele pograć rywalce. W drugiej grze na pierwszym stole dość łatwo pierwszego seta oddała Weronice Rosłaniec Anna Wereszczaka. Za chwilę jednak płocczanka udowodniła, że był to typowy wypadek przy pracy i pewnie rozstrzygnęła pojedynek na swoją korzyść w trzech kolejnych setach.

Niestety, na drugim stole, "wypadek przy pracy", zakończył się przegraną Sylwii Szelkowskiej w drugim tego dnia bardzo długim, pięciosetowym pojedynku. Płocczanka w pierwszej partii miała aż cztery piłki setowe od prowadzenia 10:6, ale nie wykorzystała żadnej z nich i oddała partię Karolinie Nowak. W drugim secie prowadziła 7:2, by wrócić z dalekiej podróży, gdy rywalka objęła prowadzenie 10:8, ale ostatecznie wygrać tego seta 16:14! W piątej partii płocczanka straciła jednak koncentrację. Karolina Nowak skrzętnie to wykorzystała obejmując wysokie prowadzenie, którego nie oddała już do końca i w zespole z Puznówki zaświtała nadzieja na odniesienie korzystnego rezultatu. Płocczanki po pierwszych czterech grach pojedynczych prowadziły bowiem "tylko" 3:1.

Gdy na pierwszym stole Dominika z Katarzyną Rosłaniec objęły prowadzenie 2:0 w setach nad płocką eksportową parą kadetek Bagrowska/Wereszczaka (na zdjęciu) wydawało się, że w tym meczu wszystko jeszcze może się zdarzyć. Jednak właśnie w tym momencie płocczanki pokazały niesamowitą klasę, wychodząc obronną ręką z wielkich opresji. Wygrały trzy kolejne sety i pojedynek, ale mecz po grach podwójnych nie był jeszcze rozstrzygnięty. 

Na drugim stole Sylwia Szelkowska, a na pierwszym Anna Wereszczaka, jakby rywalizowały ze sobą w drugiej serii gier, która pierwsza zdobędzie szósty, zwycięski punkt meczowy dla zespołu. Trudniejsze zadanie stało przed płocczanką na pierwszym stole, na którym rywalizowała z przeciwniczką wyżej notowaną w rankingach juniorek i seniorek. Wyjątkowo jednak dobrze rozegrany taktycznie pojedynek, pozwolił Annie Wereszczaka cieszyć się z wygranego 3:0 pojedynku, a zespołowi Nadwiślanina z kolejnej wygranej w meczu ligowym, czternastej z rzędu w rozgrywkach II ligi.

Płocczanki prowadzą obecnie w tabeli II ligi kobiet MZTS z dwoma punktami przewagi na IKTS Broń Radom. Do końca rozgrywek pozostały trzy kolejki. Zwycięstwem w Puznówce dziewczęta Nadwiślanina BS Mazowsze Płock zapewniły sobie przynajmniej drugie miejsce na koniec rozgrywek, takie samo jak w ubiegłym sezonie. Ale ich tegorocznym celem jest zwycięstwo w lidze i awans do baraży o pierwszą ligę. Jeżeli nadwiślankom uda się pokonać rywalki w dwóch kolejnych meczach, to w ostatnim z IKTS Bronią Radom będą mogły sobie mogły pozwolić nawet na przegraną, ale nie wyższą jak 3:7. Na zwycięzcę II ligi MZTS dla województw mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego czeka w barażach zwycięzca II ligi dla województw podlaskiego i lubelskiego. Samodzielnym liderem w II lidze prowadzonej przez Lubelski Okręgowy Związek Tenisa Stołowego jest zespół Galaxy MOKS Słoneczny Stok z Białegostoku. 

II liga MZTS
mężczyźni
SKS 40 Warszawa - UKS Victoria Płock 7:3
Punkty dla Victorii: Robert Wojnarski - 1,5; Andrzej Wawrzyniak - 1; Sebastian Kopacki 0,5 pkt.

kobiety
KS Puznówka 1996 - MLUKS Nadwiślanin BS Mazowsze Płock 1:9
Dominika Rosłaniec - Katarzyna Bagrowska 0:3 (-7, -10, -6); Katarzyna Rosłaniec - Anna Nowakowska 2:3 (12, -13, 9, -5, -12); Weronika Rosłaniec - Anna Wereszczaka 1:3 (6, -4, -8, -7); Karolina Nowak - Sylwia Szelkowska 3:2 (10, -14, 8, -7, 7); D. Rosłaniec/K. Rosłaniec - Bagrowska/Wereszczaka 2:3 (11, 7, -7, -9, -5); W. Rosłaniec/Nowak - Nowakowska/Szelkowska 1:3 (-11, 12, -3, -6); D. Rosłaniec - Wereszczaka 0:3 (-11, -9, -6); K. Rosłaniec - Szelkowska 1:3 (-8, -10, 10, -8); W. Rosłaniec - Bagrowska 0:3 (-8, -8, -5); Nowak - Nowakowska 0:3 (-8, -6, -7).







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz