sobota, 3 września 2011

Wygrali podopieczni

Włodzimierz Smolarek przysłał na licytację na rzecz podopiecznych z Ośrodka Opiekuńczo - Wychowawczego przy ul. Mościckiego w Płocku dwie koszulki, w których występował w barwach Feyenordu. Ale sam nie przyjechał by wziąć udział w meczu charytatywnym pod patronatem jednego z płockich senatorów. Kto zatem chciał zobaczyć w akcji ojca popularnego Ebiego, czy jego kolegów z reprezentacji Polski Józefa Młynarczyka, Dariusza Dziekanowskiego i Romana Koseckiego, których przyjazd do Płocka zapowiadano, srodze się zawiódł. Nie zawiedli się natomiast ci kibice, którzy przybyli na stadion przy ulicy Sportowej by zobaczyć byłe gwiazdy płockiego futbolu, które jeśli nie na boisku, to na trybunach stawiły się niemal w komplecie.



Mecz Gwiazdy Wisły Płock kontra Gwiazdy Reprezentacji plus zaproszeni goście zakończył się zwycięstwem Gwiazd Wisły 5:4, ale nie wynik był w sobotę najważniejszy na Stadionie Miejskim w Płocku. Chodziło o organizację wsparcia finansowego dla podopiecznych Ośrodka Opiekuńczo - Wychowawczego przy ul. Mościckiego w Płocku. I to się udało, tak samo jak spotkanie po latach wielu znanych w przeszłości płockim kibicom piłkarzy, którzy rozgrywali swoje mecze nie tylko przy ulicy Łukasiewicza, ale także na stadionie Mazovii Płock, który dziś jest Stadionem Miejskim.

W meczu zagrali - w zespole Gwiazdy Wisły i Goście: Jacek Lasocki, Andrzej Więckiewicz, Grzegorz Wenerski, Witold Słabkowski, Piotr Soczewka, Wojciech Małocha, Jan Polańczyk, Paweł Kędzierski, Jan Zieliński, Eryk Smulewicz, Tomasz Krajewski, Leszek Pietrzak, Piotr Pesta, Mateusz Krzewicki, Piotr Szpakowicz.

W zespole Gwiazdy Reprezentacji i Goście: Krzysztof Koszarski, Włodzimierz Dorobek, Paweł Sobczak, Bogdan Pachelski, Adam Majewski, Marek Rzepka, Marek Ostrowski, Jacek Przybylski, Paweł Dylewski, Grzegorz Jarzyński, Grzegorz Mackiewicz, Krzysztof Wachaczyk. 

Bramki zdobyli: Majewski (1:0), Polańczyk (1:1), Szpakowicz (1:2), Małocha (1:3), Pachelski (2:3), Wenerski (2:4), Sobczak (3:4), Smulewicz (3:5), Dylewski (4:5).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz